Bo nawet jak starała się jak mogła, nawet jak robiła wszystko, co w jej mocy, nawet jak kochała cię jak umiała najbardziej, to zawsze była tylko człowiekiem. W każdym jednym momencie twojego życia była tylko człowiekiem. A my, ludzie popełniamy błędy.
Pomyśl o swojej sąsiadce albo koleżance z pracy. Wymień jakieś jej cechy. Wady, zalety… Rach-ciach i masz już kilka wad, nie? Oczywiście, bo każdy ma jakieś wady, a koleżanka pewnie nie raz zalazła Ci za skórę. Jak myślimy o kimś neutralnym, to łatwo jest być obiektywnym…
A teraz pomyśl o dziecku tej sąsiadki (albo koleżanki), a jak nie ma, to wyobraź sobie, że ma. Zastanów się, jaką byłaby matką. Czy sam fakt posiadania dziecka sprawia, że staje się nieomylna i idealna?
I znów pomyśl o swojej matce… Dojrzała Ty poczujesz podobny obiektywizm jak wtedy, kiedy myślałaś o sąsiadce. Ty-niedojrzała poczujesz się jak dziecko i zaczniesz idealizować matkę. I tak, możesz czuć się teraz rozdarta…
Jeśli irytują Cię artykuły o matczynej ranie, to bardzo prawdopodobne jest, że poruszają Twoją wewnętrzną armię żołnierzyków (Twoje mechanizmy obronne), które mają za zadanie chronić wizerunek Twojej matki.
I już Cię uspokajam. Nie zależy mi na tym, żebyś źle myślała o swojej matce. Nie musisz też nic zmieniać w kontakcie z nią. Mnie chodzi o to, żebyś odważyła się dopuścić do siebie pytania:
Czy widzę siebie taką, jaką jestem naprawdę, czy ciągle tak, jak widzi (widziała) mnie matka?
Czy moja relacja z matką wpływa na moje decyzje? Jak bardzo?
Czy czuję się dojrzałą kobietą i decyduję sama o sobie, nawet jeśli wiem, że nie spełniam oczekiwań matki?
Ile z moich zachowań (działań i myśli) ma na celu chronienie mojej matki , jej dobrego samopoczucia albo jej wizerunku..?
Nawet nie musisz na to odpowiadać. Tylko przeczytaj. I zostaw.
1 thought on “Obedrzyj matkę z iluzji.”
W 2013 roku moja matka zmarła. Był ból i rozpacz. Przed tymi wydarzeniami sądziłam, że jeśli moja matka kiedyś umrze to i ja umrę. Tak się nie stało. TERAZ wiem, że nagły brak mojej mamy stał się moją drogą do wolności. Nie zrozum mnie źle, ale śmierć mamy pozwoliła mi żyć po swojemu. Może to być przerażające, że dopiero taka tragedia pozwoliła mi iść swoją drogą, jednak dla mnie to przerażające nie jest. Wszystko jest po coś. 2013 rok był to moment przełomowy dla mnie. Wspominam matkę jako zwykłą kobietę. Miała wady, miała zalety. Kochałam ją. Dziękuję za ten tekst.